środa, 19 września 2018

Ona, on i ja

Przemo rośnie wzdłuż, Ula wszerz, a ja po prostu mądrzeję. No dobra, każdy z nas mądrzeje, ale ja najbardziej. Zmieniliśmy przedszkole i od razu mnie wzięli do najmądrzejszej grupy, która nazywa się SOWY. Ula w sumie też wykazała się sporym intelektem, bo już po tygodniu przenieśli ją z MALEŃSTW do nieco bardziej ogarniętych KUBUSIÓW, ale to wciąż siusiumajtki są, nawet w sensie dosłownym :P Brata niestety nie zakwalifikowali do żadnej grupy, wiec musi siedzieć w domu. Raz z tatą raz z taką nową ciocią, która robi pyszne naleśniki. Uwielbiam naleśniki, wiec nawet jest pożytek z tego naszego Przemisia.

Jak zwykle słodko wygląda, ale w głowie knuje. Ona zawsze knuje.

Brat mojego tygryska: młodszy, nowszy, świeższy, jak zwał tak zwał.

Patrz, już się czai...

Sprawdzamy sobie wzajemnie stan uzębienia. To ważne!

Keep your friends close, but your enemies closer...

Kto bardziej na okładkę pasuje: Uluś...

... czy ja? Nie odpowiadaj, wiem przecież :D

Przemiś myśli, myśli i wymyślił: "łeee e" No geniusz z niego.

Tu myśli mniej. W zasadzie w ogóle. Tak se leży.

Ta huśtawka to prościiizna. Spróbuj brachu na mojej, to od razu fikniesz kozła. Zakład?

Popatrzcie jak nieelegancko skadrowali moja Borówkę. A Przemo się po prostu wepchał.

Myślisz, że zawsze będziesz miał fory?

No dobra, ty jeszcze mało myślisz...

Chociaż już jakieś pokłady inteligencji w tobie muszą być.

W końcu kto z kim przestaje... :D