poniedziałek, 7 grudnia 2015

"Idzie Zuch, wicher dmucha..."

Oto kończy się kolejna jesień mojego życia, już nawet nie liczę która... Chciałabym napisać, że lubię tę porę roku, jednak od czynności tej odwodzi mnie fakt, iż jesień=chorowanie. I nie jestem żadnym odosobnionym przypadkiem, Uja też przędzie nie najlepiej. Właściwie to na jej tle ja wypadam fenomenalnie dobrze, bo moja niedyspozycja trwa zaledwie kilka dni, Uja potem niedomaga jeszcze przez kilka tygodni. Całe szczęście, że niedawno weszłam w posiadanie fantastycznego kuferka lekarskiego, Uja może być więc codziennie badana w zaciszu swojego domu, bez potrzeby kłopotliwej wyprawy do przychodni. Czasami jestem zmuszona badać ją nawet kilka razy w ciągu jednej doby. Mimo jej młodego wieku przyjmuje potężne dawki silnych leków i antybiotyków, takich jak na przykład Sambucol i witaminka C. Podaję jej to, bo wiem po sobie, że działa.
Ogólnie coraz fajniejsza robi się ta moja siostra, już nie leży plackiem i nie wyje, tylko chętnie bierze udział w wymyślanych przeze mnie zabawach: w fryzjera, w orkiestrę, w herbatkę, albo po prostu siedzi, patrzy i uczy się ode mnie właściwego postępowania, dobrych manier i zdrowego rozsądku. Niedawno zaczęła jeść obiadki i deserki ze słoika, na początku mogłam po niej dojadać, teraz to już niestety nic mi nie zostawia. No i chrupki kukurydziane powróciły triumfalnie do naszego menu, już prawie zapomniałam o ich istnieniu. Uja na razie więcej tego chrupka nie zjada niż zjada, ale spokojnie, to kwestia czasu. W końcu uczy się od najlepszych :) Generalnie moja siostra z jedzeniem nigdy nie miała problemów, z resztą liczby mówią same za siebie. (9 kilogramów waży, ale ciii, nie wiecie tego ode mnie)
No i w końcu, nawiązując do tytułu posta, chodzę do przedszkola! Na razie tylko raz w tygodniu na 2 godzinki i to jeszcze z mamą i Ują, ale szczerze powiedziawszy, ja tam się bardziej skupiam na cioci Marzence, przecież mamę i Uję mam na co dzień w domu. Ciocia zna dużo fajnych piosenek, ciekawie opowiada i ma przeogromną szafę z zabawkami. Naprawdę jej zazdroszczę, wyobrażam sobie, że pewnie nic innego nie robi, tylko się nimi bawi. Też chciałabym mieszkać w przedszkolu....

 chrupkożerca next generation

 przychodzi baba do fryzjera...

 ...a fryzjer też baba

 - nie będzie bolało?

 - wyluzuj, widziałam tak u baby Ani

 ciężko dźwigać taki brzuch, ale jakoś to jej idzie

1. przyczaić się

 2. zaatakować

 3. skonsumować

 a jakie masz dzwonki?

 próba generalna

 dobra, klaszczemy!

 hee-man!

 a to już na totalnym lajcie było

 nie Uja, bardziej zębami

 też chcesz przyjść na korki? tylko weź swój gryzak, swoich nie udostępniam

 tak, to ja dyktuję trendy

 o jedzeniu to ty się jeszcze dużo musisz nauczyć

 wolisz w sapera czy tetris?

 o rety, Uuja, twoje baje też są nudne!

 pan da 3

a tak w ogóle, to jak robi panda?

 gimnastyka poranna

 ujęcie z przodu

 no i z boku...

bez krępacji, u siebie jestem, nie?