Mam swój własny pokój - hura! W końcu mogę spać spokojnie - nikt mi nie sapie, chrapie, człapie.
Wyszły mi kolejne 2 zęby! Czyli mam już komplet tych z przodu, jak im tam - siekaczy (podpowiadają).
Nie ważyli mnie ostatnio, ale tata szarmancko stwierdził, że schudłam. To chyba dobrze... Źle? To ja już nie rozumiem tego świata. Mama twierdzi, że przytyła - źle, ja schudłam - źle. Kiedy ja się w tym wszystkim połapię?
Dziś bez zdjęć - rodzice uznali, że statyczne obrazy nie potrafią odwzorować już rzeczywistości. Ja się nie znam - zamieszczam to, co mi podrzucili: