piątek, 27 grudnia 2013

Pół roku odwróconego zająca =3

Że mi w pierwszej kolejności wyrosły zęby na dole, to nazwali mnie odwróconym zającem... Ciekawe które im pierwsze wyrosły, ciekawe... Zające zakamuflowane jedne z drugim.
A wiecie, że mam nogi? Takie fajne, długie i zmieniają kolory, a od czasu do czasu na ich końcówkach dodatkowo pojawiają się takie cosie, które można zdejmować! I zakładać? Nie, nie - przynajmniej, ja się w to nie bawię. Kto co lubi, nie?
I pełzam :) Póki co w kółko, ale już to mi daje spore pole manewru. Nic się już przede mną nie ukryje! A przemieszczam się poprzez turlanie, także no. Czysto ma być. Bo jak nie, to zjem brudne. No!
Łapki, łapki - najfajniejsze akcesorium, którymi obdarzyła mnie natura! Czego nie można nimi zrobić, chwycić, obejrzeć, pociągnąć, włożyć do buzi (tak, do buzi wciąż się da włożyć wszystko). Samymi łapkami też się fajnie bawi. Ogólnie są kul.